piątek, 27 czerwca 2014

Jej już nie ma.

środa, 25 czerwca 2014

Wczoraj żyłem.
Czasami czuję że łapię dużo rzeczy w garść, że powoli nad nimi zaczynam panować, to tylko pozory, ale sama świadomość, że wrażenie pozoru skutkuje taką falą uwalniania się w moim umyśle cudownych kanałów, które pozwalają mi być sobą w bardzo niedokładnym znaczeniu tego słowa, że jestem w stanie się zgodzić na wyszlifowanie swojego małego pryzmatu, który będzie mi pomagał. Zapisuję dobre rzeczy, myślę o nich, to jest bardzo trudne, ale zmienia bardzo dużo kosztem determinacji.
Jednak szczerze wątpię, że można sobie wypracować dobre życie, zawsze bardziej cieszył mnie sam proces i na razie nie będę się nad tym zastanawiał, tylko działał.

wtorek, 10 czerwca 2014


Zaropiały i popękały mi oczy
nie chcę już walczyć, nie przetrawię kolejnych potwierdzeń, że nie potrafię.
Po prostu nie potrafię i na tym zaczyna się cała moja motywacja i kończą wszystkie starania
Nie mogę dłużej się oszukiwać, że w końcu wkłuję się w główną żyłę życia
wymijam swobodnie wszystko czym mogłem i chciałem kiedykolwiek być i jedyne co robię to sinieję
Całe zło moje jaźni kotłuje się na czubku języka, głowa opada bezwładnie z bólu, a ja nieskutecznie próbuję powstrzymać to wszystko co robię

ptaki kaligrafują na biegu mojej krwi swoje imiona
i kończy im się miejsce