9:21
Coś trzeba, po prostu. Szorstkie dźwięki zza okna, drażniące nos, duszne powietrze w pokoju, niepewnie ustawione przecinki, kontrukcja zdań ledwie regularna.
Wczoraj padał śnieg.
Widziałem zlepione ze sobą płatki śniegu, fraktalne struktury, samo podobne, egoistyczne. Nadaję im sporo cech, chcę żeby zima też była wyjątkowa. Coś napełnia moje serce i ja nie wiem co to jest, ale czuję to i co najważniejsze samo przyszło. Po prostu się zaczęło lać, bez krępacji, wstydu, bez żywego ognia, ale jest. Czasem i z tego tylko się cieszę. Nie pytam o powód, nie prowadzę monologów, nie dręczę się. Zaraz sobie zrobię trzecią herbatę, pojadę, wrócę, będzie mi dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz