poniedziałek, 9 grudnia 2013

Jak mnie to boli wszystko
od 8-19ej siedziałem w bibliotece, żeby tylko nie dopuścić do siebie niczego co nie jest chemią organiczną.
Teraz gryzę sobie wargi do krwi
to z lęku.
Łamię się, czuję jak pękają mi żebra, jak całe rusztowanie, podwaliny mojego życia kruszą się, trzaskają napięte na strunie każdego dnia. Jedyne wyjście to sen. Ale i on ledwo mi się mieści w głowie, wybudzam się ze łzami w oczach, nie potrafię opanować niczego, dosłownie, niczego.
Nigdy, nigdy, przenigdy nie myślałem że tak się stanie, że sobie nie dam rady.
Ale to się dzieje a ja nie wiem co robić, nie wiem kogo spytać co robić,ten ścisk w żołądku, w krtani, to całe ciało kurczące się, wijące z bezradności

chce siebie spowrotem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz