Głód
głód mnie zmusza do pisania
głupota mnie mieli między swoimi zębami.
Czuję zapach swojego ciała, przenika moją skórę, dopiero nocą wynurzam się z siebie, całkowicie.
Oddałem już całego siebie, jestem niewymownie, naturalnie i pospolicie nudny. Nikt niczego ode mnie nie wymaga, a słowa, które wypowiadam są mdłe i nikomu niepotrzebne.
Zaszyję się w swoim poemacie, nad którym pracuję od..od tygodnia. Nawet siebie oszukuje, że moja poezja jest wzniosła, dopracowana, pełna.
W ogóle tak nie jest. Przypadkowe wymiociny po kartkach, nie wiem czy już cokolwiek umiem dobrze, jestem taki przytłoczony swoją przeciętnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz